poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Shepherd Neame, Bishops Finger

Bitter to ewidentnie symbol angielskiego piwowarstwa. Wysoce pijalne, słodowe piwa są chętnie konsumowane litrami w angielskich pubach przez tamtejsze starsze pokolenie. Przez zwolenników piwnej rewolucji uważane za nudne, jednak według mnie każdy styl piwa zasługuje na szacunek, a jego fani na zrozumienie. Każdy lubi co innego.

Osobiście do tego stylu mam ambiwalentny stosunek, bo z jednej strony jestem miłośnikiem amerykańskich chmieli i nietypowych piw, a z drugiej nie zawsze mam ochotę, żeby piwo wgniatało mnie w ziemię. Bitter jest od tego, żeby po męczącym dniu pracy mógł Ci powiedzieć "Dobra robota stary". 

Zasadniczo wyróżniamy trzy rodzaje bitterów ze względu na zawartość alkoholu : Ordinary Bitter, Best Bitter i Strong Bitter (zwany również ESB - Extra Special Bitter). Bishops Finger zaliczamy do tego ostatniego. 

Nazwa piwa (dosłownie palec biskupa) wzięła się od popularnych w Anglii drogowskazów w kształcie palca, wskazujących pielgrzymom grobowiec Thomasa Becketa w Canterbury. 

Shepherd Neame jest najstarszym browarem w Wielkiej Brytanii, warzy swoje piwa od 1698 roku.

Bishops Finger jest pierwszym mocnym piwem warzonym w Shepherd Neame po akcji racjonowania słodu przez rząd brytyjski w latach 50. oraz jednym z pierwszych butelkowanych piw na Wyspach (od 1958). Jest ono objęte w Unii Europejskiej Chronionym Oznaczeniem Geograficznym.

W 2003 roku browar uchwalił Bishops Finger Charter, która określa szczegóły warzenia piwa. Oto kilka przykładów:

- piwo może być warzone wyłącznie w piątki przez głównego piwowara
- co tydzień jeden z członków rady nadzorczej browaru musi spróbować piwa, żeby sprawdzić jego jakość
- do jego warzenia można używać wyłącznie wody ze źródeł hrabstwa Kent, jęczmienia uprawianego przez Roddy Loder-Symonds na Denne Hill Farm w Womenswold oraz chmielu East Kent Goldings uprawianego nie dalej niż 30 mil (~50 km) od browaru.

Shepherd Neame, Bishops Finger

Strong Bitter
5.4% alk.
3.49 zł - 0.5l

Aromat: Owoce leśne, karmel, toffi, czekolada. Bardzo przyjemny, dość intensywny aromat.
Barwa: Ciemna miedź, przejrzyste.
Piana: Raczej niska, chociaż jak na bittera dość obfita. Drobna, beżowa.
Smak: Na pierwszym miejscu słody, zarówno jasne, jak i karmelowe. Całkiem przystępna goryczka, podobnie jak w aromacie nuty borówek. Piwo jest bardzo nisko nasycone, gładkie, super pijalne.

Podsumowanie: Czegoś takiego oczekiwałbym w angielskim pubie. Gładkie, pijalne, lekko karmelowe piwo, które oferuje coś więcej niż typowy jasny lager.

środa, 26 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Puur

Świat oszalał na punkcie organicznej żywności. Coraz częściej spotykamy nawet w dużych sklepach lokalnie hodowane warzywa, owoce czy przetwory, za które jesteśmy skłonni zapłacić krocie. Z tego szaleństwa postanowili skorzystać również trapiści.

Puur (z niderlandzkiego puur - czysty) jest piwem w stylu Belgian Pale Ale. Posiada ono certyfikat holenderskiej organizacji do spraw produktów organicznych Skal, producent ponadto twierdzi, że do jego warzenia użyto tzw. zielonej energii, czyli odnawialnych jej źródeł. Piwo jest niefiltrowane, co skutkuje zdecydowanie krótszym terminem przydatności.

Ze wszystkich trapistowskich wyrobów Puur osiąga najniższe oceny, jednak nie ma się co temu specjalnie dziwić. Styl ten bowiem w porównaniu do typowych piw klasztornych jest stosunkowo nieciekawy, chociaż w obrębie stylu plasuje się mniej więcej w środku stawki.

Belgian Pale Ale to lekkie górnofermentacyjne piwo z wyraźnymi nutami ciasteczkowymi i chlebowymi. Mniej w nim charakteru drożdżowego niż w pozostałych stylach belgijskich, przez co często jest porównywany do angielskich bitterów. Takie sobie piwo codzienne.

Typowym i najczęściej wymienianym egzemplarzem stylu jest Speciale z browaru Palm. 

De Koningshoeven, La Trappe Puur

Belgian Pale Ale
4.7% alk.
Warka do 12.2015
Butelka 0.33l

Aromat: Przyjemne fenole (goździk), trochę estrów. To chyba przez brak filtracji. Chlebowy słód gdzieś w tle razem z aromatem pomarańczowym.
Barwa: Złote, z drobnymi kłaczkami. Taki urok piw niefiltrowanych.
Piana: Drobna, dość niska. Jak na styl przeciętna.
Smak: Sporo słodu, oprócz tego goździk i skórka pomarańczowa. Średnio pełne, bardzo pijalne. Typowe lawnmowing beer - piwo do koszenia trawnika.

Podsumowanie: Na tle reszty trapistowskich wyrobów to piwo może faktycznie jest słabe, ale w stylu jest całkiem niezłe. 

niedziela, 23 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Bockbier

Przedostatnim piwem od La Trappe będzie Bockbier. Jego nazwa może kojarzyć się z koźlakiem, ale sytuacja jest odrobinę bardziej skomplikowana.

Klasyczny koźlak, czy bock jest stylem pochodzenia niemieckiego. Powstał zapewne w hanzeatyckim mieście Einbeck, a drogą morską zdobywał popularność w całej Hanzie. W XVII wieku został odtworzony w Monachium, gdzie w dialekcie bawarskim zaczęto go nazywać ein bock i tak już zostało. Bock po niemiecku znaczy również kozioł, co skutkuje częstym występowaniem koziołków na etykietach tych piw. 

Wyróżnia się dużą zawartością tak zwanych związków Maillarda, które objawiają się aromatami przypieczonej skórki od chleba lub świeżo upieczonego ciasta.

Ten Bockbier jest jednak holenderską adaptacją stylu, zwaną herfstbok, czyli koźlak jesienny. Od swojego niemieckiego kuzyna różni się tym, że jest to piwo górnej fermentacji, a nie jak jego poprzednik - dolnej. Profil aromatyczny i smakowy jest bliższy belgijskim dubblom niż typowemu koźlakowi. 

W Holandii warzy się również piwo o nazwie lentebok, czyli koźlak wiosenny, który w odróżnieniu od jesiennego jest jasny.

Bockbier od La Trappe wygrał nagrodę najlepszego koźlaka w Holandii w 2014 roku.

Jak do tej pory, będzie to mój pierwszy koźlak w wersji holenderskiej.


De Koningshoeven, La Trappe Bockbier

Dunkles Bock
7% alk.
Warka do 09.2017
Butelka 0.33l

Aromat: Toffi, krówki, jest ogólnie słodko. Kawa zbożowa i nuty jakiegoś wykwintnego trunku w stylu brandy. Niestety, wyraźny aldehyd octowy (zielone, niedojrzałe jabłko), który sugeruje, że mamy do czynienia ze świeżym, niedoleżakowanym piwem.
Barwa: Ciemnobrązowe.
Piana: Beżowa, drobna, obfita. Jak piana z białek, super.
Smak: Nuty karmelowe, sherry, ale dość wytrawne. Nie czuć alkoholu. Wyczuwalna goryczka chmielowa, posmak ciemnych słodów.

Podsumowanie: Wyobrażam sobie, jak piję to piwo chłodną jesienną nocą. Ogrzewa mnie wewnątrz 7% alkoholu, a w ustach mam wiele przyjemnych smaków. Bardzo przyjemne doznania.

sobota, 22 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Witte Trappist

Kolejnym piwem z trapistowskiego browaru De Koningshoeven będzie witbier - styl ewidentnie belgijski, rzadziej warzony przez browary klasztorne.

Jest to piwo pszeniczne warzone od czterystu lat, które stopniowo traciło na popularności wraz z zalewem rynku przez pilznera, żeby kompletnie zaniknąć w latach 50. XX wieku. W 1966 roku piwowar z Hoegaarden Pierre Celis postanowił reaktywować witbiera, co udało mu się nadzwyczaj dobrze. Obecnie jest to styl piwa coraz częściej produkowany przez browary rzemieślnicze, a wersja warzona w browarze Kormoran jest obecnie na trzecim miejscu w tej kategorii na świecie według portalu ratebeer. 

Od typowego piwa pszenicznego (hefeweizena) różni się tym, że mniejszy akcent jest tu kładziony na aromaty pochodzące od drożdży, większą rolę grają tu dodatki. Najpopularniejszymi są skórka gorzkiej pomarańczy Curacao, kolendra i pszenica niesłodowana. Piwo jest bardzo orzeźwiające i pijalne, przez co świetnie sprawdza się latem. Z powodu swojej mętności i jasnej barwy bywa nazywane piwem mleczarza. Czasami pija się go z plasterkiem cytryny.

Witbier od trapistów zajął drugie miejsce w swojej kategorii na European Beer Star 2014, więc spodziewam się wysokiej klasy. Do jego warzenia użyto niemieckiego chmielu Saphir, który może wnosić nuty przyprawowe i cytrusowe. 

Piwo zostało poddane refermentacji w butelce, czyli dodano do niego surowiec refermentacyjny (najpewniej cukier) jako pożywkę dla drożdży. Te zjadły cukier, zużyły tlen zawarty w butelce, konserwując tym samym piwo. Jest to typowa metoda konserwacji piwa stosowana powszechnie w piwowarstwie domowym, jak również przez browary przemysłowe przy warzeniu stylów belgijskich.

Dodam, że jest to jeden z moich ulubionych stylów.

De Koningshoeven, La Trappe Witte Trappist
Witbier
5.5% alk.
Warka do 12.2016
Butelka 0.33l

Aromat: Mocna nuta pszenicy niesłodowanej, czuć też skórkę pomarańczową. Aromat wróży orzeźwienie.
Barwa: Bardzo jasne, słomkowe, opalizująca mętność.
Piana: Niezbyt wysoka, drobno pęcherzykowa, biała. Niezła, ale jak na witbiera trochę za słaba.
Smak: Lekkie, orzeźwiające, bardzo przyjemne. Skórka pomarańczowa, kolendra, wszystko, czego potrzeba w witbierze. Wysoko wysycone.

Podsumowanie: Piwo na lato. Lekkie, orzeźwiające z aromatem i smakiem cytrusów. Dobry przedstawiciel swojego stylu. Nie najlepszy witbier, którego piłem, ale wart spróbowania.

czwartek, 20 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Isid'or

Dzisiejsze piwo wykracza poza zakres typowych czterech piw warzonych przez klasztory trapistowskie. 

Ciężko zaklasyfikować to piwo do istniejących kategorii BJCP. Wg klasyfikacji, Belgian Blond Ale to woltaż 6.0-7.5%, a Belgian Golden Strong Ale zawiera się pomiędzy 7.5 a 10.5%. Isid'or ma dokładnie 7.5%, więc jest albo mocnym Blondem albo słabym Golden Strong Ale. Obstawałbym przy drugiej opcji, ponieważ zostało ono uwarzone na specjalną okazję.
Problemem jest jednak barwa. Z opisu na stronie browaru wynika, że mamy tu do czynienia z EBC 44, co odpowiada brązowi, jednak zdjęcie wskazuje raczej na głęboką miedź. Czy to brąz, czy to miedź, na pewno jest to piwo za ciemne jak na dwa wyżej wymienione style, których zakres tolerancji kończy się na głębokim złocie. 
No to może Belgian Dark Strong Ale (dawny Quadrupel)? Barwa by się zgadzała, ale procentów brakuje.
Najbardziej ze stylów klasztornych pasowałoby to piwo do Dubbla, więc w tej kategorii będę je oceniał.

Może teraz trochę historii. Piwo zostało uwarzone po raz pierwszy w roku 2009 z okazji 125. rocznicy powstania browaru w klasztorze w Koningshoeven. Od tej pory jest dostępne w stałej ofercie.
Tytułowy Izydor to pierwszy piwowar, brat Isidorus Laaber.
Ciekawe jest to, że piwo nie nazywa się Isidorus, tylko Isid'or. Podejrzewam, że może to być gra słów Isidor i d'or. To pierwsze jest oczywiście formą imienia Izydor, a drugie znaczy ze złota albo złoty. Przykładem tu może być marka lodów Carte D'or, czyli złote menu. Podkreśla to cześć i szacunek, jakie tym piwem chcieli oddać bratu Izydorowi trapiści.

De Koningshoeven, La Trappe Isid'or
Belgian Dubbel
7.5% alk.
Warka do 12.2017
Butelka 0.33l

Aromat: Dużo bananów, trochę nut ułożonego alkoholu, goździki, lekka siarka.
Barwa: Miedziane, delikatnie zamglone.
Piana: Wysoka, drobna, brudna biel. Mocna trwałość.
Smak: Lekkie chlebowe nuty pochodzące ze słodu, również sporo bananów, wysokie wysycenie. Brak nut alkoholowych.

Podsumowanie: Dobre piwo w stylu belgijskim jest świetną laurką wypisaną na cześć pierwszego piwowara holenderskich trapistów z Koningshoeven. Zdecydowanie warte polecenia.

sobota, 15 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Quadrupel

Czwarte, ostatnie piwo ze standardowego arsenału piw klasztornych to Quadrupel - wg klasyfikacji BJCP nazwany Belgian Dark Strong Ale dla odróżnienia od Belgian Golden Strong Ale (czyli piw typu Piraat, Duvel). 

Quadrupel jest najmocniejszym, najpełniejszym i często najlepszym piwem z całej czwórki. Może mieć nuty skórki od chleba, rodzynek, suszonych śliwek, słodkich owocowych estrów oraz przypraw. Najbardziej znanym i legendarnym quadruplem jest Westvleteren XII, który przez swoją ściśle ograniczoną dystrybucję jest iście białym krukiem.

Wersja warzona przez browar De Koningshoeven jest jedną z najlepszych na świecie (w momencie pisania tego postu jest na czternastym miejscu wg portalu ratebeer). 

De Koningshoeven, La Trappe Quadrupel
Belgian Dark Strong Ale
10% alk.
Warka do 05.2018
Butelka 0.33l

Aromat: Estry w postaci dojrzałych bananów, daktyle, rodzynki, suszone śliwki. W tle trochę alkoholu, ale jak na taki woltaż nie jest źle.
Barwa: Ciemnobursztynowe, klarowne.
Piana: Drobna, średnia warstewka, beżowa.
Smak: Pełne, mocno słodowe, wiele estrów, cała feeria smaków. W tle trochę alkoholu, może i mogłoby postać w piwniczce z rok.

Podsumowanie: Quadruple są super. Pełne, niejednoznaczne, eleganckie, po prostu piwo najwyższej jakości i klasy. 

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Tripel

Dzisiaj kolejne, trzecie piwo od holenderskich trapistów. Piwo trzecie, czyli jeszcze większe niż drugie (Dubbel) i pierwsze (Single). Większe pod względem zawartości alkoholu, intensywności aromatu i głębi wielowymiarowego smaku.

Najlepsze egzemplarze piw trapistów pomimo swojej nierzadko wysokiej zawartości alkoholu są bardzo pijalne, mają ten alkohol dobrze schowany pod szerokim bukietem smaków i aromatów. Dodatnio na pijalność wpływa także ich wysokie wysycenie oraz głębokie odfermentowanie, przez które dostajemy wytrawne, rześkie piwo. BJCP nazywa nawet te piwa podstępnymi

De Koningshoeven, La Trappe Tripel
Belgian Tripel
8% alk.
Warka do 11.2017
Butelka 0.33l

Aromat: Kolejny raz u trapistów głównie dojrzałe banany. Nut alkoholowych nie ma, co sugeruje, że piwo jest dobrze wyleżakowane. Reszty typowej Belgii nie wyczuwam.
Barwa: Złote, klarowne.
Piana: Ładna, drobna, obfita, trwała. Lepiej się nie da.
Smak: Pełne, wielowymiarowe. Mocne banany, landrynki, fenole, alkoholu wcale nie czuć. Faktycznie, podstępne.

Podsumowanie: Wzorzec tripla. Wiele smaków i aromatów, ułożone, pijalne. Wykwintne.

sobota, 8 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Dubbel

Mamy godzinę 22, temperatura zeszła już do granicy, w której można cokolwiek robić. W moim wypadku - degustować drugie piwo trapistów.

Dzisiaj piwo w stylu Belgian Dubbel. W przypadku stylów klasztornych mamy zwykle cztery style, nazwane kolejnymi liczebnikami po holendersku: Single*, Dubbel, Tripel i Quadrupel. Single jest piwem najsłabszym, najbardziej pijalnym i codziennym, Quadrupel jest zaś na drugim końcu spektrum i charakteryzuje się wysokim woltażem, pełnią smaku, oryginalnie było to piwo pite tylko podczas wielkich uroczystości w stylu wizyty ważnych osób w klasztorze. 

Dubbel jest piwem drugim, czyli mocniejszym od Singla, pełniejszym, zwykle ma on od sześciu do ośmiu procent alkoholu oraz barwę ciemnobursztynową do miedzianej. Możemy się w nim spodziewać charakterystycznych belgijskich nut czyli goździków, bananów, przypraw i skórki pomarańczowej, a oprócz tego mocnych aromatów słodowych przywodzących na myśl karmel, chleb, a nawet rodzynki. Z racji swojej mocy jest dobrym piwem do leżakowania w celu ułożenia alkoholu, który początkowo może przeszkadzać, gryźć w przełyk.


De Koningshoeven, La Trappe Dubbel
Belgian Dubbel
7% alk.
Warka do 12.2017
Butelka 0.33l

Aromat: Na pierwszym planie dojrzałe banany i przyprawy. Do tego skórka pomarańczowa i goździki. Ogólnie intensywność aromatu średnia.
Barwa: Czerwone, klarowne. Klarowność jest dość ciekawa, ponieważ często piwa z browarów klasztornych są refermentowane, co znaczy, że część drożdży pozostawia się w butelce. Drożdże z surowcem refermentacyjnym (cukrem, brzeczką) dofermentowują i zjadają tlen, przez co piwo jest naturalnie zakonserwowane.
Piana: Ładna, drobna, jasnobeżowa. Dobrze krążkuje.
Smak: Słodowa pełnia i przyprawy. Dość wytrawne, a alkohol dobrze ukryty. Wysoko wysycone. 

Podsumowanie: Bardzo kompleksowe, pełne, wielowymiarowe piwo. Bardzo dobry dubbel.
* tu wyjątek - nazwa angielska. Po holendersku byłoby to eerst albo enkel.

czwartek, 6 sierpnia 2015

De Koningshoeven, La Trappe Blond

Jakiś tydzień temu dostałem od mojego wujka z Holandii SMS: "Jestem właśnie u Trapistów, mam coś dla Ciebie. Pozdrawiam." Od razu doznałem ucieszenia michy, bo wujek mieszka niedaleko od holenderskiego browaru De Konigshoeven, który znany jest ze swoich genialnych klasztornych wyrobów. 
Wczoraj podczas wizyty u babci odebrałem pozostawioną dla mnie przesyłkę: zestaw ośmiu piw w pamiątkowej torbie + trzy firmowe podkładki. W związku z tym w najbliższych dniach możecie się spodziewać u mnie zalewu piw w belgijskich (nie tylko klasztornych) stylach.
Obecne upały może nie są najlepszym okresem na tak mocne trunki, a i piwom pewnie dobrze zrobiłoby leżakowanie, ale tak się na nie napaliłem, że nie mogę czekać.Na pierwszy ogień pójdzie Blond, ponieważ było pierwsze od lewej w torbie. 

Jest to piwo w stylu Belgian Blond Ale, który dopiero w tegorocznym wydaniu klasyfikacji BJCP został odłączony od stylu Trappist Single. Sprawa jest trochę pogmatwana, ponieważ w komentarzach do Belgian Blond Ale napisano, że wiele browarów zakonnych, w szczególności trapistowskich, warzy piwa o nazwie Blond, których nie można zakwalifikować do tej kategorii - powinny być oceniane jako Trappist Single. Jednak poniżej jako jeden z komercyjnych wyznaczników stylu Belgiand Blond Ale jest podane właśnie La Trappe Blond, które jest produktem browaru trapistowskiego, a mimo to zostało tam uwzględnione. 

Ogólnie, Trappist Single ma mniej alkoholu, jest piwem bardziej stołowym, w komentarzach określono je jako "belgijska górnofermentacyjna adaptacja pilsa". Belgian Blond Ale jest piwem mocniejszym, belgijski charakter (aromaty przyprawowe, goździkowe, kandyzowane owoce, skórka pomarańczowa) jest w nim bardziej przykryty przez alkohol. 
Co ciekawe, oba style są wynalazkami dość nowymi - Belgian Blond Ale był belgijską odpowiedź na zalewającego rynek lagera. Co do Trappist Single to lekkie piwa były co prawda warzone w klasztornych browarach przez wieki jako codzienna racja żywnościowa, jednak jasna wersja jest względnie nowa - wzorzec stylu Westvleteren Blond jest warzony dopiero od 1999 roku.

De Konigshoeven, La Trappe Blond
Belgian Blond Ale
6.5% alk.
Warka do 12.2017
Butelka 0.33l

Aromat: Na pierwszym planie estry, objawiające się głównie w postaci dojrzałych bananów, w tle delikatne fenole - goździk. Jest jeszcze skórka cytrynowa i słodowość. Bardzo wielowymiarowy aromat, nudy tu na pewno nie ma.
Barwa: Złote, lekko zamglone.
Piana: Obfita, drobno pęcherzykowa, ładnie krążkuje, zostaje niska, sympatyczna warstwa.
Smak: Słodowa pełnia, bardzo kompleksowy smak, dobrze ukryty alkohol. W smaku wyczuwalny charakter belgijskich drożdży, podobnie jak w aromacie - dojrzałe, a nawet przejrzałe banany.

Podsumowanie: Ciekawe, wielowymiarowe piwo z mocnym charakterem belgijskich drożdży sprawia, że pierwsze wrażenie browaru De Konigshoeven jest przyjemne i zachęca do następnych degustacji.

sobota, 1 sierpnia 2015

Van Pur, Cechowe IPA

Duże browary idą w craft. Albo przynajmniej próbują. Albo przynajmniej udają, że próbują. Czy to Żywiec APA, czy tak jak w tym wypadku seria Cechowe z browaru Van Pur. Ich piwa dostają w najlepszym wypadku chłodne przyjęcie, a i nierzadko dostają mocno po głowie.
W przypadku Cechowego IPA jest podobnie, zdecydowanie więcej jest osób wypowiadających się o nim negatywnie niż chociażby neutralnie. Miałem okazję pić na razie trzy piwa z tej serii, więc krótko o nich:
- Stout - trochę nieporozumienie. Do stoutu jeszcze daleka droga, jako ciemny lager powiedzmy, że do przyjęcia.
- Pszeniczne - również szału nie było. Niewiele aromatu i smaku, taki przeciętniak. Za te 2.50 może być.
- Brown Ale - jak na razie najlepsze w serii. W kategorii wszystkich Brown Ale może się specjalnie nie wyróżnia, jednak zaskakuje. Za taką cenę spodziewalibyśmy się rozwodnionego lagera, a dostaliśmy nie najgorsze brązowe piwo z niezłym aromatem i goryczką. 

Van Pur, Cechowe IPA
American IPA
Ekstrakt 13.7
6% alk.
Warka do 19.05.2016
2.49zł - 0.5l

Skład:
- słody
   - pilzneński
   - karmelowy
   - palony
   - żytni
- chmiele
   - Marynka
   - Cascade
   - Amarillo
   - Centennial
   - Willamette
- drożdże

Aromat: No jakby nie patrzeć, to jakiś chmiel jednak czuć. Przejawia się głównie w nutach cytrusowych i czasami żywicznych. Może nie jest to jakieś buchanie aromatem, ale mogło być gorzej.
Barwa: Złote do ciemnozłotego. Klarowne.
Piana: No tu gorzej, praktycznie od razu po nalaniu znika. Minus.
Smak: Wyczuwalny głównie słód i lekka goryczka chmielowa. Na pewno nie tak smakuje IPA - powinno tu być więcej smaku chmielowego. Pils na amerykańskim chmielu? Może, chociaż też jest go tutaj za mało. Goryczka jest ewidentnie za niska, piwo jest ogólnie puste w smaku.

Podsumowanie: Z rodziny Cechowych wciąż wybieram jednak Brown Ale. IPA w wykonaniu Van Pura jest słaba, jedynie aromat jest jako taki. Rozumiem, że to piwo kosztuje tyle, co tani koncernowy lager, więc w swoim zakresie cenowym jest na plus, ale obiektywnie mówiąc to szału nie ma. 
Jak rzecze etykieta - "Dzieło mistrza chwali" - w tym wypadku nie dało mistrzowi zbyt dużo powodów do dumy.