W Polsce się dymi, a mi się to bardzo podoba. Na początku byłem sceptyczny, wędzonka mi nie podchodziła, ale wreszcie stałem się typowym smoke-headem. A to było jedno z pierwszych polskich porządnie uwędzonych piw, ma już bowiem ponad trzy lata. I jest to jedno z piw Pinty, którego jeszcze nie miałem szansy spróbować, co nadrabiam dzisiaj.
Browar na Jurze [Pinta], Dymy Marcowe
Rauchbier
Ekstrakt 13.1
5.0% alk.
22 IBU
Warka do 24.09.2015
6.35zł - 0.5l
Skład:
- słody
- jęczmienny dymiony
- monachijski (II)
- Caramunich (III)
- Carafa Special Typ 3
- chmiele
- Tradition
- drożdże Saflager W 34/70
Aromat: Dymi się, i to sporo. Wędzonka raczej szynkowa, intensywna. Do tego nuty karmelowe, chlebowe i lekka kawa. Bardzo wielopłaszczyznowy aromat.
Barwa: Bardzo ciemna miedź. Klarowne.
Piana: Niska, ze słabą trwałością.
Smak: Tutaj wędzonki mniej, więcej karmelu, kawy zbożowej. Bardzo wysokie, zapychające wysycenie. Pełne w smaku, wielowątkowe piwo z dobrym balansem pomiędzy częściami składowymi.
Podsumowanie: Wczesna próba dymnego piwa w wykonaniu Pinty jest do zaliczenia raczej na plus. Nie jest tak odjechana, jak niektóre obecne wędzonki, ale dobrze reprezentuje swój styl. Drobnymi minusami jest zbyt wysokie wysycenie w połączeniu z niską pianą. Jednak całokształt wygląda dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz