Po poznańskiej Setce zostały tylko wspomnienia, a jej tradycję przejął browar. Jak mu idzie?
Browaru Setka jeszcze u siebie nie gościłem, więc krótko o nim. Jest to inicjatywa, która rozpoczęła się w dawnym lokalu Setka w Poznaniu. Warzy w nim między innymi Wojtek Frączyk z Widawy, znany z kooperacji z Tomkiem Kopyrą.
Piwo to Milk Stout (już ma fory!) z dodatkiem wanilii madagaskarskiej i kardamonu. Ma ono odnosić się do faktu, że Madagaskar planowano przed wojną jako polską kolonię.
Wąsosz [Setka], Madagaskar
Ekstrakt 15%
4.9% alk.
35 IBU
Warka do 30.04.2016
7.75zł - 0.5l
Skład:
- słody
- pilzneński
- monachijski
- czekoladowy
- palony
- chmiele
- Chinook
- drożdże S-04
- laktoza
- wanilia madagaskarska
- kardamon
Pierwszy niuch z butelki to zdecydowana przewaga kardamonu, na myśl przychodzą mi piwa świąteczne. Czuć trochę nut czekolady i jakby wiśni, ale główną rolę gra tu kardamon. Wanilii specjalnie nie czuję. Ze szkła również kardamon, ale też coś na kształt... coli?
Pora na smak. Skojarzenia z piwem świątecznym nie były tak dalekie od prawdy. Mamy tu kardamon i cienkiego stouta, który smakuje trochę jak cola albo przesłodzona słaba herbata. Nic specjalnego się w tym piwie nie dzieje, mamy do czynienia z rozwodnionym słodkim napojem. Jako fan milk stoutów lubię sporo laktozy, ale to smakuje bardziej jakby ktoś dosypał cukru. Albo rozrobił colę pół na pół z wodą.
To piwo nie przekonało mnie do siebie, ani aromatem, ani smakiem. Przesłodzone piwo świąteczne. Nieudany eksperyment albo po prostu słabizna. [3.5/10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz