wtorek, 24 maja 2016

Weihenstephan, Weihenstephaner Hefe Weissbier

Ciepło się zrobiło. W ciągu ostatnich paru dni coraz częściej temperatura przekracza 20, a nawet 25 kresek. Osobiście jestem fanem pogody raczej umiarkowanej, kiedy w dzień mamy w okolicach 15-18 stopni. Jednak warunki atmosferyczne nie zależą ode mnie, a jakoś trzeba przeżyć takie okresy. Można na przykład napić się piwa.

Na dni, kiedy słońce mocno grzeje, polecam piwa lekkie i mocno nasycone dwutlenkiem węgla, które nas nie zamulą ani nie upiją, a pozwolą cieszyć się orzeźwieniem i smakiem. Świetnym przykładem piwa na lato (albo ciepłą wiosnę) są piwa pszeniczne. Weissbiery nadają się dobrze na wysokie temperatury z racji niskiego woltażu i wysokiego nagazowania. No a jaki pszeniczniak nada się do tego lepiej niż najlepszy weizen na świecie (przynajmniej wg ratebeera)?

Już jakiś czas temu, w Piotrze i Pawle znalazłem na półce Weihenstephanera. Osiem złotych nie jest wygórowaną ceną za import, mniej więcej tyle trzeba zapłacić za średni polski craft. Zobaczymy, czy faktycznie urywa dupę, czy jest przereklamowany jak niektóre piwa z top ratebeera.

Weihenstephaner warzony jest w klasztornym browarze położonym w bawarskim mieście o tej samej nazwie. Ciekawy jest fakt, że piwo wytwarza się tam praktycznie nieprzerwanie od 1040 roku, co czyni tamtejszy browar najstarszym działającym browarem na świecie. Co więcej, od 1921 nosi on tytuł oficjalnego browaru miejskiego Bawarii (Bayerische Staatsbrauerei). Etykieta wprost epatuje swoją bawarskością - wszędzie mamy napisy typu „Bavarian style” czy „Premium Bavaricum”.

Weihenstephan, Weihenstephaner Hefe Weissbier
Weissbier
Ekstrakt 12.7%
5.4% alk.
14 IBU
Termin do 16.11.2016
8.39zł - 0.5l

Aromat przy otwarciu bardzo intensywny - głównie banany. Pojawia się też trochę owocowych estrów i lekka siarka, która szybko uchodzi. Ta druga może być spowodowana wysokozmineralizowaną wodą albo drożdżami. Wszystkie aromaty dają razem coś kojarzące się ze słodkim ciastem, sernikiem, takie klimaty. 

Warto również wspomnieć o wielkiej, białej i drobnej pianie - wszystko według wzorca. Barwa jasnozłota, piwo równomiernie zamglone.

Mmm, jest naprawdę świetnie. Jako dobry weissbier, Weihenstephaner jest słodki, ale nie zamulający. Smakuje bananami, drożdżami i kruszonką na babcinej szarlotce, która zaczęła mięknąć przez sok z owoców pod nią. Nasycenie jest idealne - przyjemnie unosi piwo na języku, a jednocześnie nie zapycha. Ogólnie rzecz biorąc, piwo jest bardzo gładkie, zbalansowane i niezwykle pijalne. Zdecydowanie najsmaczniejszy i najbliższy ideałowi weizen, którego piłem. [9/10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz