poniedziałek, 2 maja 2016

Gościszewo [AleBrowar], Be Like Mitch

Los Angeles, środek lata. W upalnych promieniach słońca smażą się setki ciał ubranych wyłącznie w kostiumy kąpielowe. Morskie fale są dla odpoczywających jedynym miejscem, w którym mogą się chociaż trochę schłodzić. 

Mitch lubił swoją pracę. I nie chodziło tu tylko o ratowanie komuś życia czy pasję do pływania. Najbardziej uwielbiał bowiem zalotne spojrzenia dziewczyn w kusych strojach oraz zazdrosny wzrok facetów, patrzących na jego opaloną, wyrzeźbioną klatę. Znało go całe miasto - powstało nawet piwo na jego cześć. Dzisiaj zamierzam je zdegustować.

A rzeczonym piwem jest Be Like Mitch, czyli American Wheat warzony przez AleBrowar już od prawie roku, jednak wcześniej nie miałem okazji go spróbować. Kiedyś muszę nadrobić te wszystkie piwa z dużego craftu (Pinty, AleBrowaru, Artezana, Pracowni Piwa). Jest to również kolejna butelka, którą dostałem za przysługę (dzięki Patka!).

Gościszewo [AleBrowar], Be Like Mitch
American Wheat
11.6% ekstraktu
4.4% alk.
28 IBU
Termin do 8.06.2016

Skład:
- słody
   - pale ale
   - pszeniczny
   - wiedeński
   - zakwaszający
- chmiele
   - Citra
   - Amarillo
   - Simcoe
   - Cascade
- drożdże US-05

Z butelki na początku czuć głównie choinkę z Simcoe, jednak w szkle bardziej klarują się nuty reszty chmieli. Mamy wyraźne, soczyste mango i papaję z odrobiną cytrusów w tle. Piwo jest dość mętne, równo zmętnione, jak na American Wheat w normie.

Be Like Mitch ma niby tylko 28 IBU, jednak przez niski ekstrakt goryczka jest mocno wyczuwalna. Po chwili, z ukrycia wychodzą słodkie owoce i robią swoje. Naprawdę smaczna sałatka owocowa. Smaczna, jednak można było wycisnąć więcej.

Podsumowując, Be Like Mitch jest dobrym American Wheatem, jednak nie ma startu do Cymbopogona czy Hey Now. [7/10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz