sobota, 3 października 2015

Wąsosz [Olimp], Sophia

Jakie kraje znamy ze swoich piwnych stylów? Niemcy - głównie za pilsa i weizena, Czechy - za swoje lagery, ewentualnie Belgię czy Wielką Brytanię. Dzięki piwnej rewolucji coraz popularniejsze stają się również style amerykańskie, które zachwycają wydobyciem z chmielu wszystkiego, co się da. A Polska? "Eee, gdzie tam Polska. U nas to tylko Żubr i Żywiec." No, niekoniecznie.

Jak się okazuje, my też mamy czym pochwalić się światu. Naszym wkładem w piwną mapę świata jest piwo grodziskie, które warzone było w Wielkopolsce zapewne już w średniowieczu. Niewiele wiadomo o tym, jak wyglądało ono w tamtym okresie, bo najstarszym dokumentem potwierdzającym działalność piwowarską jest statut cechu piwowarów z 1601 roku. 

Legenda mówi o mnichu Bernardzie z Wąbrzeźna, który w magiczny sposób miał napełnić studnię w Grodzisku, z którego piwowarzy czerpali później wodę do produkcji piwa. Z tej okazji co roku na grobie Bernarda mieszkańcy Grodziska składali beczkę piwa jako wotum.
Podczas zaborów piwo było na świecie znane jako Grätzer i eksportowano je na cały świat. Na przełomie XIX i XX wieku, w Grodzisku działało pięć browarów, które zatrudniały wielu mieszkańców miasta. 
Największą popularność grodziskie zdobyło podczas dwudziestolecia międzywojennego. Grodzisk w tamtym czasie był stolicą polskiego piwa, mieścił się tam Krajowy Związek Piwowarów i redakcje wielu pism poświęconych piwu.
Po wojnie, kiedy szczytem marzeń była butelka Żywca czy Okocimia, cenionych za klarowność i czysty profil, grodziskie zaczynało być spychane na dalszy plan. Przez swoją mętność oraz nietypowy smak było uważane za fanaberię, co przyczyniło się w końcu do zamknięcia grodziskiego browaru w 1994 roku.

To na szczęście nie koniec. W 2010 roku, dwóch piwowarów domowych, Ziemowit Fałat i Grzegorz Zwierzyna (dzisiaj skład browaru Pinta) na festiwal Birofilia uwarzyło piwo à la Grodziskie. Od tej pory, co roku Pinta wypuszcza kolejne wersje grodziskiego. Wraz z rozrostem piwnej rewolucji w Polsce, browary coraz chętniej zaczynają sięgać po ten styl. W maju 2015 roku browar Fortuna zakupił browar w Grodzisku i zaczął produkować tam piwo na oryginalnych drożdżach.

A czym jest grodziskie? Na pewno ciekawostką, którą warto spróbować. Z racji swojego wysokiego nasycenia i butelek z korkiem było przed wojną nazywane polskim szampanem. Grodziskie jest piwem bardzo lekkim; oryginał miał zaledwie 7.7% ekstraktu i niecałe 3% alkoholu. Do jego produkcji używa się wyłącznie słodu pszenicznego (!) suszonego dymem z drewna dębowego (!). Chmielu używa się niewiele, żeby nie przysłonił delikatnego charakteru ogniskowej wędzonki. Klaruje się je tzw. karukiem, wytwarzanym z pęcherzy pławnych ryb, jednak zawiera ono osad drożdżowy. Z racji swojej lekkości i niskiej zawartości alkoholu, jest idealne na upały.

Sophia jest grodziskim w wykonaniu browaru Olimp, uwarzonym we współpracy z piwowarem domowym Łukaszem Szynkiewiczem, którego receptura wygrała swoją kategorię na Birofiliach w 2014 roku. Na ratebeerze w kategorii Grodziskie/Gose/Lichtenhainer (trochę dziwna kategoria) zajmuje 15. miejsce na świecie.

Wąsosz [Olimp], Sophia

Grodziskie
Ekstrakt 7.7%
2.7% alk.
21 IBU
Termin do 22.11.2015
6.85zł - 0.5 l

Skład:
- słody
   - pszeniczny wędzony dębem (grodziski)
- chmiele
   - Iunga
- drożdże Safale US-05

Aromat: Lekka ogniskowa wędzonka, umiarkowanie słodowe, odrobinę miodowego utlenienia.
Barwa: Jasna słomka, lekko opalizujące.
Piana: Biała, średnio obfita.
Smak: Tutaj jeszcze mniej wędzonki niż w aromacie, ale to dobrze. Głównie lekka słodowość, wysokie nasycenie, przez co piwo jest bardzo pijalne. Do tego mamy wyczuwalną goryczkę do Iungi, która w klasycznym grodziskim była niższa, jednak tu jest całkiem przyjemna. 

Podsumowanie: Jak smakuje wędzone piwo pszeniczne o niskim ekstrakcie? Bardzo dobrze. Nie jest to styl, który wywraca na drugą stronę, ale o to chodzi. Grodziskie ma być lekkim piwem na lato i Sophia tę rolę spełnia świetnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz