sobota, 5 grudnia 2015

Brasserie du Val de Sambre, Abbaye d'Aulne Blonde i Brune

Projekt na studia wysłany, więc można w spokoju nacieszyć się jakimś piwem. W lodówce czekały na mnie jeszcze dwa belgijskie piwa, które kupiłem parę tygodni temu w promocji Belgów w Intermarche. Czemu nie.



Blonde i Brune to piwa z serii Abbaye d'Aulne, która odwołuje się do klasztoru Aulne w miejscowości Thuin, w południowo-zachodniej Belgii. Przebywający tam cystersi warzyli piwo od czasów średniowiecza aż do pożaru browaru w roku 1752 roku. W 1796 odbudowano go, jednak produkcji całkowicie zaprzestano przed 1850. Dziewięć lat później zmarł ostatni mnich i klasztor przemianowano na hospicjum.

Brasserie du Val de Sambre powstał w 1998 roku i od tego czasu warzy piwa m.in. z serii Abbaye d'Aulne. Poza Blonde i Brune, częścią serii są jeszcze Premier Cru (Belgian Golden Strong Ale) i Cuvée Royale (Belgian Dark Strong Ale). Okresowo, browar wypuszcza również piwa świąteczne. 

Co do ocen, to mamy tu cały wachlarz, od mocno krytycznych not poniżej 2/5 aż do fanów dających 4.5/5. Prawda zapewne, jak zwykle, stoi pośrodku.


Brasserie du Val de Sambre, Abbaye d'Aulne Blonde

Belgian Blond Ale
Ekstrakt 14%
6% alk.
Termin do 16.07.2017
4.99zł - 0.33l

Na pewno uwagę zwracają butelki (tzw. bączki) i ładne etykiety oraz kapsle z wizerunkiem mnicha. Jasnozłote, lekko mętne piwo pachnie słodem, bananami i goździkami, ale ma też nieprzyjemny aromat cebulowy. Piana jest ładna, chociaż nietrwała. Alkohol jest nieźle ułożony, ale wysycenie trochę przeszkadza. Ogólnie rzecz biorąc, średni blondzik. (5.5/10)


Brasserie du Val de Sambre, Abbaye d'Aulne Brune

Belgian Dubbel
Ekstrakt 14%
6% alk.
Termin do 23.04.2017
4.99zł - 0.33l

Na początku myślałem, że piwo jest przegazowane, bo po otwarciu wychodziło z butelki. Był też aromat lekko kwaskowy, ale już ze szkła tego nie ma, więc myślę, że przy rozlewie parę kropel musiało się wylać i się zepsuło. Główne nuty aromatyczne ze szklanki to głównie morela (tak czasami objawiają się nuty przyprawowe). I znowu trochę cebuli, czyli DMS. W smaku jest średnio, trochę suszonej śliwki, trochę rozpuszczalnika i czekolady. O ile te dwa pierwsze są spodziewane, to czekolada jest nietypową nutą w dubblu, żeby nie powiedzieć: niepożądaną. Trochę słodkawe dubblo-podobny wytwór. (5/10)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz