środa, 16 marca 2016

Żywiec, Żywiec

SKANDAL! ZNANY POLSKI BLOGER PIJE KONCERNOWE ŚCIERWO!

Kiedy prawie trzy lata temu Kopyr zrobił test polskich koncerniaków, w piwnym światku zawrzało. Jak poważny bloger może próbować piwa, z którymi walczy, będąc jedną z twarzy piwnej rewolucji?! Biorąc pod uwagę, że do tej pory film z degustacji uzyskał ponad 250 tysięcy wyświetleń, co czyni go piątym najczęściej oglądanym filmem na kanale Tomka (m.in. przed testem 30-letniego porteru z Żywca czy serii z masakrowaniem reklam), myślę, że wyszło mu to na dobre.

Więc ja postanowiłem zrobić coś podobnego. Dobra, nie do końca postanowiłem, ale jak mam Żywca, no to go przecież nie wyleję. Jak w ogóle wszedłem w jego posiadanie?

Otóż w okolicach października, gdy wracałem z kumplem do domu, zastanawialiśmy się, nad sprawą wyrzucania metalowych puszek do kontenerów na plastikowe pojemniki. On stał za tym, że do każdego pojemnika na plastik takową puszkę można wyrzucić, ja zaś twierdziłem, nie. Założyliśmy się więc o piwo, kto ma rację.

Z racji, że kolega nie siedzi specjalnie w crafcie, na moje pytanie "No ale o jakie piwo?" odpowiedział "Nie wiem, jakieś dobre. Żywiec może?". Nie chcąc kręcić gównoburzy, zgodziłem się na ten zakład. 

Następnie sprawa się skomplikowała, ponieważ uznałem, że wygrał, widziałem bowiem puszki wrzucane do pojemników na plastik. Problem w tym, że on również uznał, że wygrałem. I tak do tej pory nie wiem, kto wygrał, a Żywiec, którego nabyłem, żeby odkupić swoją porażkę, stoi u mnie gdzieś od listopada.

No i dzisiaj, jak to mówią, nadejszła ta wiekopomna chwila, w której zdegustuję Żywca. Postaram się tego dokonać przy użyciu całej mojej sensorycznej wiedzy i doświadczenia. Matko, co ja robię ze swoim życiem?


Żywiec, Żywiec
International Pale Lager
Ekstrakt 12.5%
5.6% alk.
~24 IBU
Termin do 15.03.2016
2.99zł - 0.5l

Piwo ma barwę słomkowożółtą, jest klarowne, tworzy niską, białą pianę o grubych pęcherzach, kojarzącą się bardziej z pianką na napojach typu Trzy Cytryny niż pianą piwną. Aromat to głównie nuty słodowe, pojawia się również miodowe utlenienie i trochę aldehydu octowego. Jednak ogólnie rzecz biorąc, aromat jest na poziomie dość niskim.

W smaku też niewiele się dzieje. Głównie mamy smaki chlebowe pochodzące ze słodu. Piwo jest wysoko odfermentowane, przez co w tle delikatnie majaczy goryczka, po części chmielowa, a po części chyba od alkoholu. Próbując rozłożyć smak na czynniki pierwsze, zidentyfikowałem też coś kojarzącego się po części z landrynkami, a po części z miodem. Wnioskuję, że to utlenienie. 

Przez cały czas picia widzę bąbelki dwutlenku węgla, które wypływają na powierzchnię, prawie jak na szampanie. I faktycznie, piwo jest dość obficie wysycone, powiedziałbym nawet, że zapychające. Przez praktycznie brak smaku i aromatu w piwie czuję się, jakbym miał do czynienia z gazowaną wodą. 

Nie jest to najgorsze piwo w moim życiu, tylko takie... nijakie. Ani nie zaskoczyło mnie na plus, ani na minus. [3.5/10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz