środa, 27 kwietnia 2016

Roch, Marwari

Pomaganie popłaca. Gdy komuś pomożesz, nie tylko ta osoba poczuje się lepiej, ale i ty możesz mieć powód do szczęścia. Dzięki swoim działaniom, rozwiązujesz czyjś problem, tłumaczysz skomplikowaną kwestię albo stawiasz kogoś na nogi w trudnej chwili. A czasem dostajesz za to piwo.

Tak właśnie było w tym przypadku, kiedy za pomoc w wycenie monet w moje ręce trafiła butelka napoju pochodzącego z browaru Roch (dzięki Karol!). Z piwami spod Bolkowa miałem na razie do czynienia dwa razy. Po raz pierwszy ich trunku spróbowałem drugiego dnia Wrocławskiego Szlaku Piwnego 2015 [LINK]. Wówczas, Welara zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie jako lekkie piwo na zamknięcie festiwalu. Jednak kunsztu Rocha dopełnił dla mnie Balios, Black IPA z gałęziami świerku, piwo festiwalowe BGM4 [LINK]. Powiedziałem to raz, powiem i drugi: było to według mnie najlepsze, najbardziej odjechane piwo z dostępnych na tegorocznym Beer Geeku. Miałem nawet okazję osobiście przekazać moje gratulacje piwowarowi Rocha, Mateuszowi Kupraczowi.

Może teraz coś o samym piwie. Według informacji na stronie browaru, Marwari to Session Oatmeal IPA. Mamy więc do czynienia z lekkim, sesyjnym piwem, do którego dodano płatków owsianych. Nie pamiętam, żebym pił kiedyś owsiane IPA, ale brzmi to ciekawie. Problem jest jednak z tą częścią "session", bo BJCP daje widełki dla Session IPA jako 3-5% alk, a Marwari ma 6%. No ale nie wyprzedzajmy biegu wydarzeń. 

Roch, Marwari
American IPA (Oatmeal IPA)
Ekstrakt 15.1%
6.2% alk.
60 IBU
Termin do 30.06.2016

Wystarczy wziąć pierwszy niuch i już jest świetnie. Dawno nie czułem tak przyjemnego, chmielowego aromatu, tutaj objawiającego się pod postacią mango, papai i innych owoców tropikalnych. Tylko najlepsze polskie IPA pachną tak intensywnie i smacznie.

W smaku owoców jest mniej, jednak nadal są wyczuwalne. Główną rolę gra jednak goryczka, niestety, mocno zalegająca. Po chwili dochodzą do głosu również płatki owsiane, które dają odrobinę słodyczy i łagodzą całe piwo. Stopniowo łagodzi się również goryczka i pojawiają się utęsknione owoce tropikalne. 

Marwari jest bardzo dobrym, solidnym przykładem American IPA. Po Baliosie do Rocha nie trzeba było mnie już przekonywać, jednak piwowar po raz kolejny pokazał, co potrafi. [8.5/10]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz