wtorek, 21 czerwca 2016

BrewDog, Cocoa Psycho

Nareszcie spokój. Po dwóch tygodniach prób zakończonych spektaklami oraz obronie licencjatu mam w końcu chwilę luzu. No i jeszcze wyjście Polaków z grupy. 

Ponad rok temu, kupiłem sobie najdroższe piwo w moim życiu. Z tego co pamiętam, to dałem za nie około 30-40 złotych. Trzeba mieć coś dobrego, czym można uczcić koniec pierwszego stopnia studiów. 

Tym czymś jest RIS ze szkockiego BrewDoga, do którego dodano praktycznie wszystko, co w miarę pasowało smakiem. Mamy tu bowiem ziarnistą kawę, kruszone ziarna kakaowca, infuzję z lasek wanilii oraz prażone płatki dębowe. W obecnych czasach dodawania np. bekonu do piwa nie jest to może nic imponującego, ale nie zapominajmy, że pierwsza warka Cocoa Psycho powstała trzy lata temu.

BrewDog, Cocoa Psycho
Imperial Stout (Coffee Cacao Vanilla Oak Chips)
Ekstrakt 23.5%
10% alk.
85 IBU
Termin do 10.04.2019, warka 102
30-40 zł - 0.33l

Skład:
- słody
   - Extra Pale
   - palony jęczmień
   - Black
   - pszeniczny
   - wędzony
   - Dark Crystal
- chmiele
   - Cascade
- drożdże Wyeast 1272
- kawa ziarnista
- ziarna kakao
- płatki dębowe

To piwo ma w sobie prawie wszystko, czego oczekuję od dobrego RIS-a. Czarną barwę oleju silnikowego, która nawet przy nalewaniu nie wpada w brąz. Bardzo drobną, brązową pianę, która długo osiada na ściankach. Genialny aromat, w tym wypadku kojarzący się z marcepanem i belgijskimi czekoladkami. Dobrze ukryty alkohol, którego poziomu bym się nie domyślił. Jedyna moja drobna uwaga jest taka, że BrewDog mógł zostawić odrobinę więcej słodyczy, żeby powstał istny eliksir. Nie, nie narzekam, tylko wpadłem w świat marzeń o idealnym RIS-ie, a Cocoa Psycho pozwala mi śnić na jawie. (9/10)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz