niedziela, 11 października 2015

InBev Belgium, Leffe Vieille Cuvée

Dzisiaj coś belgijskiego. Trochę przez przypadek padła kolej na piwo z kraju, z którym przedwczoraj wygraliśmy w siatkówkę. Według wielu opinii ma ono dawać radość podobną do piątkowego 3:0.

To "coś" to chyba najrzadszy okaz pod marką Leffe i jednocześnie ostatnie moje piwo belgijskiego InBevu w najbliższym czasie (skończyły mi się po prostu, nie żebym protestował przeciwko Leffe). Na tapetę wezmę Vieille Cuvée, w dosłownym tłumaczeniu starą kadź, ew. starą beczkę.

Nazwa sugerowałaby, że będziemy mieć do czynienia z piwem, które poleżało w piwnicy parę ładnych lat, czekając na specjalną okazję. Starość tego piwa może również znaczyć, że jest robione po staremu, czyli według pradawnych receptur, tak, jak warzyli je w poprzednich epokach klasztorni mistrzowie piwowarstwa.

Jest to, podobnie jak Radieuse, Quadrupel (albo Belgian Dark Strong Ale, jak kto woli), jednak zbiera ono lepsze oceny od swojego bursztynowego kolegi. Czy to ze względu na rzadkość, czy na faktyczną jakość, to okaże się wkrótce.

Ciężko dowiedzieć się coś o tym piwie, poza tym, że jest rzadkie. Informacji o nim nie ma nawet na stronie marki Leffe, więc pod tym względem słabo.

InBev Belgium, Leffe Vieille Cuvée
Belgian Dark Strong Ale
8.2% alk.
Termin do 3.07.2017
4.99zł - 0.33l

Aromat: Lekkie słodkie banany, lekkie porto i lekka siarka. Nie ma takiego buchania aromatem, jak w niektórych quadruplach, trzeba się chwilę skupić, żeby cokolwiek wyczuć.
Barwa: Głęboko bursztynowe, praktycznie czerwień. Idealnie klarowne.
Piana: Jasnobeżowa, drobna, średnio obfita. Przyzwoity lacing.
Smak: Dużo chlebowego słodu, no i praktycznie tyle. Trochę bananów, w posmaku lekki alkohol. Nie spodziewałem się tego alkoholu, bo wszystkie Leffe, które piłem, były dobrze wyleżakowane. Wysokie, gryzące w przełyk wysycenie, goryczka chmielowa praktycznie niewyczuwalna.

Podsumowanie: Z całej serii Leffe piwo, które miało być statystycznie najlepsze, było najwyżej przeciętne. Gdyby nie to, że było na promocji, żałowałbym wydanych pieniędzy. Nuda, panie, nuda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz